poniedziałek, 19 stycznia 2015

Blue Monday

Blue Monday – wprowadzone przez Cliffa Arnalla określenie najbardziej depresyjnego dnia w roku, przypadającego jakoby w poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia stycznia.



Zastanawiam się jak to jest,że potrafimy sobie do wszystkiego dorobić pasującą teorię.

Kiedy dzisiaj wstałam,nawet nie wiedziałam,że istnieje co takiego jak Blue Monday.
Dowiedziałam się, kiedy zła i smutna wróciłam do domu i odpaliłam internet.
Chyba tak właśnie jest z wszystkimi przesądami-kiedy się w jakiś sposób sprawdzą, zaczynasz w to wierzyć. W dodatku sam szukasz wyjaśnień i kiedy je znajdujesz, przyklaskujesz i cieszysz się, że wiesz, czemu tak się stało.
Ten wpis jakoś mi nie wychodzi.

Cóż, życzę sobie i Wam,żeby rzeczywiście to dzisiejszy dzień był tym najgorszym,a wszystkie pozostałe były o wiele, wiele lepsze.

2 komentarze:

different pisze...

U mnie to chyba jest Blue Tuesday. Chociaż od dawna nie ma u mnie czegoś takiego jak stany bliskodepresyjne. Doszło do tego, że dzień, w którym poświęcam 5 minut na smutek jest złym dniem, a dni, w którym martwię się 10 minut lub więcej po prostu nie istnieją :P
"Skoro martwi się żywią to po co żywi się martwią?" - motywacja dla Ciebie. Wiesz, nie warto poddawać się złym emocjom. Ktoś, kogo nie lubisz zdenerwował Cię? Po co smutek na osobę, której nie lubisz. Trzeba spojrzeć na wszystko z dystansem. Olej to.
Pozdrawiam i życzę zero powodów do smutku :)

nieznananxxx96 pisze...

Już wiem, dlaczego byłam cały dzień wkurzona. To nie chodziło, o zmęczenie ani o ból stopy, ani o nic innego jak tylko o Blue Monday. Hmm.. zgodzę się, że jak przesądy pasują do obecnego stanu to zaczynamy w nie wierzyć. Mam nadzieję, że nie spotkają cię kolejne złe dni tylko te dobre. Może ktoś w końcu nazwie jakoś jakiś najszczęśliwszy dzień w roku.

Prześlij komentarz

Cieszę się, że Cię tu widzę :) Miło mi Czytelniku, że przeczytałeś mój tekst i chcesz napisać komentarz :)