Najlepsza szczotka jaka miałam, dobrze sobie radzi z rozczesywaniem, choć nie można spodziewać się po niej cudów.
Radzi sobie z moimi plączącymi się włosami, mniej ciągnie niż zwykłe szczotki, dobrze czesze zarówno na mokro, jak i na sucho.
Łatwo ją umyć i oczyścić z włosów.
Nie puszy ich.
Minusem zdecydowanie jest kształt-często wypada mi z rąk oraz mam trudności ze zrobieniem nią,np kucyka, natomiast jest to równocześnie plusem-zajmuje mało miejsca w torebce. Cena nie jest tragiczna-ja swoją kupiłam za 30zł.
Szczotka przypomina tanglera. Miałam ją najpierw, niedługo po tej przerzuciłam się na tt, bo spotkałam go w promocji i zadowolona z tej szczotki zdecydowałam się na oryginał. Kosztowała ok. 25 zł, co stanowi niewielką różnicę pomiędzy tt w promocji.
Rozczesuje gorzej niż tt,ale i tak lepiej niż inne szczotki.
Kształt ma jeszcze gorszy od tt. W dodatku ciężej ją umyć, gdyż łatwo ją zafarbować, gdy ma się malowane włosy.
Podsumowując-warto kupić tangle teezer,ma mało minusów. Podróbki niewiele różnią się cenowo od oryginału w promocji, także nie warto.
wtorek, 25 listopada 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Cieszę się, że Cię tu widzę :) Miło mi Czytelniku, że przeczytałeś mój tekst i chcesz napisać komentarz :)