poniedziałek, 2 marca 2015

Jak (nie) zwalczać kompleksów?

Wspominałam już tutaj, że pracuję nad sobą i swoimi kompleksami.
Dzisiaj właśnie chciałabym o tym powiedzieć.
Pewnie, że porównywanie się z innymi może pomóc.
Sama czasami to robię, myślę sobie "Niedopowiedzenia, X jest gruba,brzydka i ma chłopaka,to ty nie możesz?!"
"Niedopowiedzenia,większym idiotom się udało"
"Niedopowiedzenia,Y tak się zmieniła,to ty nie możesz?"
"Niedopowiedzenia,patrz masz większe cycki i fajniejszy tyłek od Z"
"Niedopowiedzenia, zobacz, ciebie nie chciał, a jego dziewczyna jest brzydką,grubą nudziarą"

To oczywiście krótkofalowy sposób, ale nie jest zły, chyba, że podeszłabym do tej Z i powiedziała jej, że mam fajniejsze cycki i tyłek albo powiedziała do tej dziewczyny, że jej chłopak teraz pewnie żałuje, bo ona jest nudnym pasztetem.
Wtedy to już nie jest poprawianie swojej samooceny.
To sprawia, że osoba, która to mówi jest żałosna.


Pewnie, że ludzie się porównują ze sobą i poprawiają w ten sposób swoją samoocenę. Myślę, że co najmniej 94% ludzi tak robi. I to nie jest jakby bardzo złe, o ile właśnie nie krytykujesz kogoś, a twoje oceny pozostają w twojej głowie.
Bo tak na prawdę to o jest lepsze-czerwony czy niebieski
Twój wybór i i tak będziesz obstawiał przy swoim.
Pewnie, możesz być zadowolony/a ze swojego wzrostu.
Ale to nie znaczy, że możesz nazwać kogoś karłem albo żyrafą, bo może ten ktoś wcale nie ma z tym problemu.
To, że ty lubisz niebieski nie znaczy, że czerwony jest gorszy.

4 komentarze:

Frida pisze...

Sama jakoś..nie mam kompleksów. Wiem, że nie należę do ideałów, pod wzglem wyglądu, obecnie mam nadwagę, mam za duży nos, nierówne cycki...ale wiem, nie znaczy, że mi to przeszkadza, ani trochę:) Bo nikt ideałem nie jest, a ludzkie ciało z wszystkimi jego mankamentami- dopiero wtedy jest piękne:) A inne kompleksy chyba niż fizyczne też mi za bardzo nie grożą, bo zawsze uważałam się za inteligentną ( aż mój Mąż mi kiedyś próżność zarzucił nawet :D), za fanego nawet człowieka:) I nie wiem, jakim cudem tak mi to wychodzi:)
I po prostu, wszyscy jesteśmy na jakiś sposób różni. A to wcale nie jest złe:)

different pisze...

Dobra notka. Mnóstwo prawd życiowych, nie tylko tych pozytywnych. Człowiek to istota niedoskonała. Zazdrości, rani, krzywdzi i postępuje źle. Sama zazdrość nie jest aż tak zła, moim zdaniem, o ile nie prowadzi do groźnych następstw. Jeżeli z zazdrości nie zabijemy nikogo, nie pobijemy, nie okradniemy go, nie okłamiemy lub nie plotkujemy - jest w porządku. Problem zaczyna się, gdy ktoś przez zazdrość zaczyna robić rzeczy nie mieszczące się w sferze fair play, czystej gry. Może i porównywanie się do innych jest integralną częścią, ale... nie ma większego sensu. Oprócz tego, że dowartościujemy się tylko na moment, bo nie ma tu mowy o motywacji długofalowej, na tym można przejechać kilometr, ale nie pięć tysięcy kilometrów. Trzeba dostrzegać swoje zalety nie na tle innych, ale na tle swoich możliwości. Czy to, że np. okłamaliśmy kogoś 2 razy i przyrównamy to do notorycznego kłamcy od razu czyni nas czystymi? Nie bardzo. Moglibyśmy przecież nie kłamać ani razu, i ani razu nie poczuć wyrzutów sumienia. Dopiero wtedy bylibyśmy czystymi.
Trzeba kochać siebie, bo wielu rzeczy nie da się w sobie zmienić. A to, co można zmienić - nad tym trzeba pracować, jeżeli coś nam się nie podoba. Może to jest trudne, ciężkie i tak dalej, ale za to efekty i satysfakcja murowane.

Niedopowiedziane pisze...

@different: Pewnie,że większego sensu nie ma i można na tym przejechać kilometr,a nie kilka tysięcy, o czym też wspomniałam,ale jednak czasami potrzeba nawet dowartościowania się na moment.
To dostrzeganie na tle swoich możliwości to wyższy poziom wtajemniczenia i jest celem. Pracuję nad sobą, z tym, że gdy mam na prawdę beznadziejny dzień (co zdarza się na szczęście coraz rzadziej) to muszę się dowartościowywać w inny sposób,ale właśnie to jest taki sposób na jeden kilometr.

Niedopowiedziane pisze...

@Frida: Gratuluję :) Właśnie do tego dążę. Charakter mam ciężki,ale to raczej przeszkadza innym ludziom,ja to lubię :)

Prześlij komentarz

Cieszę się, że Cię tu widzę :) Miło mi Czytelniku, że przeczytałeś mój tekst i chcesz napisać komentarz :)