Bo podobno lalki przyczyniają się do powstawania kompleksów.
W dzieciństwie bawiłam się lalkami Barbie. Do głowy mi nie przyszło, żeby uważać je jako obiekt do naśladowania, ideał. To po prostu zabawka.
Jakoś jak byłam mała i bawiłam się lalkami nie myślałam o tym jak wielki biust ma moja zabawka, jak długie i szczupłe nogi i czy realne jest posiadać taką talię.
Według mnie lalka nie powoduje, że dziewczynki nie wiedzą jak wygląda przeciętna kobieta. Przecież chyba mają kontakt z różnymi ludźmi, o różnych sylwetkach, prawda?
Swoją drogą, została zmieniona sylwetka Barbie, ale twarz już nie. Przecież wszystkie kobiety nie mają twarzy bez przebarwień, trądziku, itp.
Jak zmieniać to już na całego.
Z resztą, jedna lalka nic nie zmieni, skoro w mediach widzimy masę wyretuszowanych kobiet albo po operacjach plastycznych.
Uczepiono się nieszczęsnej Barbie.
Równie dobrze można powiedzieć, że dzieci chcą wyglądać jak obecny hit - Monster High.
Albo chłopcy bawiąc się Hulkiem, zastanawiali się nad jego muskulaturą i popadali w kompleksy, że takowej nie mają.
Nikt z nas, oglądając teletubisie nie patrzył na Twinky-Winky jak na geja, prawda?
Przeszkadzało wam, że Kaczor Donald nie nosi majtek?
Braliście z niego przykład?
Nie dajmy się zwariować
4 komentarze:
A widzisz, ja jak bawiłam się lalkami to był jeden warunek. One muszą mieć długie włosy, bo inne mi się nie podobały :D najładniejsze były z firmy Simba :D
No widzisz Gosi,nie patrzyłaś na to czy takie lśniące,gładkie,długie włosy ma każda kobieta. Po prostu ci się podobały. I o to właśnie chodzi :) Nie ma co dorabiać temu jakiejś ideologi ;)
*Gosiu :)
Też uważam, że to totalne wariactwo. :D
Prześlij komentarz
Cieszę się, że Cię tu widzę :) Miło mi Czytelniku, że przeczytałeś mój tekst i chcesz napisać komentarz :)