środa, 31 grudnia 2014

Postanowienia na 2015 rok i życzenia noworoczne

Chciałabym, życzyć Wam, aby 2015 rok był dobrym rokiem. 
Przede wszystkim zdrowym, bo jak to się sypie, to sypie się wszystko.
Bardzo szczęśliwym i pełnym miłości. 
Abyście dobrze realizowali noworoczne postanowienia.
Wszystkiego najlepszego :) 




Co do moich postanowień to chciałabym: 
  1. Więcej ćwiczyć
  2. Czytać lepiej. Mniej,ale lepiej. Chcę skupić się na mądrych książkach, a nie zapychaczach czasu.
  3. Mniej mówić, więcej myśleć, chociaż z tym będzie ciężko.
  4. Poznać nowych ludzi i dać się im poznać z jak najlepszej strony. 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Było,minęło

Minęły kolejne święta, już prawie minął rok 2014. I chyba znowu czas oczekiwania był fajniejszy niż to, na co czekałam.
"Minęły dni, minęło sporo. Moje życie, moje wybory."
Myśląc o tym roku nie wiem co tu napisać. 
Pierwsze na myśl przychodzą mi chwile, kiedy byłam bardzo szczęśliwa i myślałam, że to tak szybko nie minie. 
A teraz, "pytam czemu, to wszystko się tak szybko zużyło?"
W tym roku poznałam ludzi, którzy mają wpływ na mój obecny mętlik w głowie i to, że nie potrafię zdecydować czy ten rok był dobry czy zły. 
To był dziwny rok, nie jestem w stanie stwierdzić, czy żałuję tego, co się w nim zdarzyło.
Te złe emocje poniekąd mnie kształtują, sprawiają, że zaczynam myśleć o wielu kwestiach, dochodząc do różnych wniosków.
W grudniu 2013 roku obiecywałam sobie, że ten rok będzie  moim.  

Rok mija i mi chyba trochę przykro, mimo że prawie nic w tym roku mi nie wyszło...



Dlatego chcę w 2015 skupić się na samorozwoju, a nie płynięciu z nurtem rzeki. Chcę skupić się na rzeczach, na które mam wpływ, a nie na oczekiwaniu na rzeczy, które mogą, ale nie muszą się wydarzyć.











               Wpis został napisany w ramach projektu Grudzień w słowach u Różowej Klary.

sobota, 27 grudnia 2014

Smak świąt

Ze świętami kojarzą mi się lata dzieciństwa. Odkąd skończyłam powiedzmy dwanaście lat, a może stało się to jeszcze wcześniej, święta przestały mieć "magię". Choinka kojarzy mi się z mieszkaniem w bloku, do domu wyprowadziłam się jak miałam siedem lat, wcześniej mieszkaliśmy w czwórkę w jednym pokoju,który w dodatku służył za salon, ale święta były wtedy piękne. Mamy stare bombki, które pamiętają doskonale czasy PRLu. Choinka jest tylko trochę młodsza. Chociaż świerkowe choinki też się zdarzały. Lubię zapach świerku, gorzej z igłami.



Kolejną rzeczą, która jest dla mnie symbolem świąt są prezenty. Wychodziliśmy z domu i ich nie było,a gdy wracaliśmy-pojawiały się. Zagadka dzieciństwa, do dzisiaj nie rozwiązana.





Smakiem świąt są też dla mnie kłótnie,ale może nie będę się o tym rozpisywać.



A smakiem świąt związanym z jedzeniem zawsze będzie dla mnie oranżada i makowiec.

wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych świąt

Chciałabym Wam życzyć wesołych i spokojnych świąt, odpoczynku podczas nich, dużo ciepła i miłości oraz zapomnienia o dawnych urazach chociaż podczas tych trzech dni.
Dużo dobrego jedzenia, nie myślcie teraz o diecie.
Otrzymania wymarzonych prezentów.  





Spełnienia marzeń, realizacji celów.
Poznania wyjątkowych osób.
I dużo, dużo szczęścia. 







poniedziałek, 15 grudnia 2014

Nie mogę żyć bez...

Przed pisaniem tego posta zastanawiałam się nad tym bez czego nie mogę żyć. Pierwszą myślą było jedzenie i tlen, ale to przecież dotyczy wszystkich ludzi.
Druga nie była o wiele lepsza, bo były to okulary. Faktycznie, przy mojej wadzie wzroku nie mogę bez nich żyć, ale pisanie o tym byłoby zbyt pragmatyczne.
Bez internetu daję sobie radę, w wakacje wytrzymałam dwa tygodnie to dałoby radę i dłużej pewniej.
O ludziach najpierw nawet nie pomyślałam, jakoś skupiłam się na tym "bez czego", a nie "bez kogo". Pomyślałam o ludziach, dopiero, gdy miałam już napisany ten post, dlatego nie jest o nich, ale na pewno coś takiego kiedyś się pojawi. 


Jest tak rzecz, bez której byłoby mi ciężko.


Muzyka.

Nie mam talentu do jej tworzenia, ale dużo słucham.                     
Jest dla mnie ważna, nie lubię jak ktoś mówi coś złego na jej temat.
Traktuję ją jak część siebie.                                                         





Mam taką kiepską przypadłość. Chorobę nieuleczalną, a mianowicie wrażliwość i emocjonalność.
I albo sobie z tym jakoś radzę, albo staję się taką rozchwianą emocjonalnie gówniarą, która z niczym nie umie sobie poradzić.


Jakiś czas temu miałam okazję poznać ludzi, którzy słuchali muzyki, która do mnie trafiła i trafia do teraz.


Pomaga mi słuchanie muzyki, która brzydko mówiąc polega na tym, że artysta bez zimnego podejścia wyrzyguje z siebie emocje.
To w jakiś sposób jest dla mnie kojące. 








Są też takie kawałki, które z samego rana dają mi kopa i energię na dobry dzień. Po prostu niektóre utwory sprawiają, że mam lepszy nastrój, więcej się uśmiecham i staram się nie robić ludziom na złość.
To banalne, ale naprawdę działa.









                         Post został napisany w ramach projektu: Grudzień w słowach




czwartek, 11 grudnia 2014

Sposób na zimowe dni

Już wraz z pierwszymi oznakami jesieni pojawia się u mnie zniechęcenie, z czasem jest tylko gorzej.
Pierwszą sprawą jest to, że nienawidzę zimna. Paradoksalnie, nie znoszę nosić czapek i szalików.
Pozostają ciepłe kurtki.
Nie lubię też tego,
że jest ciemno- widzę wtedy jeszcze gorzej, czyli masakrycznie.





Jaki mam sposób na zimowe dni?
Chyba jest tylko jeden- zapaść w sen zimowy ;)
Co z wielkim zapałem realizuję.



Poza tym warto w zimie nadrobić zaległości w czytaniu blogów czy też różnych for.
Polecam Wizaż :)






Zakupy

Lubię chodzić zimą po sklepach. W sumie to zawsze lubię,ale piszę to myśląc już o zimowych wyprzedażach.
Na dworze nie chce mi się spacerować,więc biorę przyjaciółkę i idziemy do galerii. 
 Czytanie

Zimowe wieczory są  bardzo długie, a więc jest wiele czasu na czytanie książek i gazet :)
Podczas pobytu w szpitalu wkręciłam się w czytanie gazet i to niezbyt ambitnych.
Joy, Claudia, Cosmopolitan, itp.
Odmóżdżyłam się na całego, polecam :)

Teraz wracam do książek :)





 Herbata

A przy czytaniu i przy laptopie gorąca, dobra, słodka herbata z cytryną. Rozgrzewa nie tylko ciało, ale też duszę.







Seriale
Zima to świetny czas aby po nadrabiać seriale.
Ja wzięłam się za Pamiętniki Wampirów,chociaż nie oglądałam wszystkich sezonów, bo pierwsze odcinki trochę mnie nudziły ;) Ale bardzo polecam :)











Wpis został napisany w ramach projektu "Grudzień w słowach" u Różowej Klary

niedziela, 7 grudnia 2014

Trochę o lalkach i ich wpływie na postrzeganie świata

Ostatnio na rynek weszła nowa wersja lalki Barbie, która ma być realistyczna, przypominać proporcje przeciętnej kobiety, itp.
Bo podobno lalki przyczyniają się do powstawania kompleksów.

W dzieciństwie bawiłam się lalkami Barbie. Do głowy mi nie przyszło, żeby uważać je jako obiekt do naśladowania, ideał. To po prostu zabawka.

Jakoś jak byłam mała i bawiłam się lalkami nie myślałam o tym jak wielki biust ma moja zabawka, jak długie i szczupłe nogi i czy realne jest posiadać taką talię.

Według mnie lalka nie powoduje, że dziewczynki nie wiedzą jak wygląda przeciętna kobieta. Przecież chyba mają kontakt z różnymi ludźmi, o różnych sylwetkach, prawda? 

Swoją drogą, została zmieniona sylwetka Barbie, ale twarz już nie. Przecież wszystkie kobiety nie mają twarzy bez przebarwień, trądziku, itp.
Jak zmieniać to już na całego.
 Z resztą, jedna lalka nic nie zmieni, skoro w mediach widzimy masę wyretuszowanych kobiet albo po operacjach plastycznych.


Uczepiono się nieszczęsnej Barbie.
Równie dobrze można powiedzieć, że dzieci chcą wyglądać jak obecny hit - Monster High.
Albo chłopcy bawiąc się Hulkiem, zastanawiali się nad jego muskulaturą i popadali w kompleksy, że takowej nie mają.
Nikt z nas, oglądając teletubisie nie patrzył na Twinky-Winky jak na geja, prawda?
Przeszkadzało wam, że Kaczor Donald nie nosi majtek?
Braliście z niego przykład?





                  Nie dajmy się zwariować










sobota, 6 grudnia 2014

Uśmiechnij się, czyli kilka korzyści płynących z uśmiechu i śmiechu

Uśmiech to wyraz twarzy, powstający przez napięcie mięśni po obu stronach ust, oraz (w pełniejszym uśmiechu) napięcie mięśni wokół oczu. Jest wspólnym dla wszystkich ludzi wyrazem takich emocji jak szczęście i rozbawienie.
Śmiech jest u ludzi jednym z przejawów radości lub szczęścia.





Uśmiech jest lekiem na wiele dolegliwości. Przynosi wiele korzyści dla organizmu, zarówno psychicznych jak i fizycznych. Nie ma znaczenia czy jest szczery, czy wymuszony, bo nasze ciało nie rozpoznaje udawanych emocji i reaguje tak samo.

 Kilka korzyści płynących z uśmiechania i śmiania się:


Uśmiech wydziela endorfiny

Są to substancje odpowiedzialne za dobre samopoczucie. Uśmiechamy się, gdy mamy dobre samopoczucie, a uśmiechając się, poprawiamy je :) 







Osoby uśmiechnięte odbierane są jako bardziej atrakcyjne
  






 
Lepszy wygląd
Śmiech powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych, które wpływają na lepsze odżywianie skóry i jej oczyszczanie.Dzięki lepiej ukrwionej skórze głowy stan włosów poprawia się - stają się mocniejsze i zdrowsze. 




                         Dotlenianie organizmu
Podczas śmiechu nabiera się trzy razy więcej powietrza niż normalnie. Głęboki wdech, długi wydech i skurcze mięśni przepony oczyszczają płuca ze szkodliwych substancji. Zostaje nawet pobudzony układ krążenia, który rozprowadza lepiej dotlenioną krew do tkanek. Śmiech bardzo dobrze wpływa na serce przez zwiększoną ilość skurczy, a dzięki lepiej zaopatrzonym w powietrze płucom lepiej dotleniamy nasz mózg. Dzięki temu poprawia się koncentracja i pamięć.


piątek, 5 grudnia 2014

Chcę, żeby ludzie mnie lubili? I co robić, żeby temu zapobiec

W tytule pytanie, chociaż w sumie odpowiedź jest prosta.
Każdemu zależy na sympatii innych.
Człowiek to zwierzę stadne i to jest naturalne, a kto ma inne ciągoty, moim zdaniem powinien skorzystać z pomocy specjalisty.

Z tym, że trzeba sobie uświadomić, że nigdy nie będą nas lubić wszyscy.
Zawsze się znajdzie jakiś powód, by nas nie lubić.
Z tym, że czym innym jest nie lubienie kogoś, a czym innym hejtowanie.
Hejterzy to po prostu zakompleksieni ludzie, którzy mają problem z własną osobowością i próbują się dowartościować, umniejszając pozycję innych.
Nie jestem psychologiem, więc im w tym nie pomogę.
No cóż, zdarza mi się obgadywać ludzi. Ale nie podbiję do kogoś i nie powiem, że jest za chudy/ za gruby albo ma krzywe zęby. 


Co robić, aby nie być lubianym ;) I co robić, aby być lubianym, czyli przeciwieństwa tych zachowań :)

Bycie deską ratunku
Znam ludzi, którzy myślą, że aby być lubianym trzeba być pomocnym. Ale nie pomocnym od czasu do czasu, tylko wyręczycielem, który zgadza się na wszystko. Niby miałaś plan pójść na zakupy, ale Kaśka prosi cię o przygotowanie za nią pracy. Mama prosi o wysprzątanie domu i to akurat teraz, kiedy jesteś umówiona ze znajomymi. Baśka chce wyjść z chłopakiem, ale ktoś musi popilnować jej małego brata, ty też niby chciałaś pójść do kina, ale i tak się zgadzasz. W końcu będą cię lubić, tak?
Asertywność to sposób na bycie lubianym, osób dających się wykorzystać zwykle ratuje się jako deskę ratunku.


Udawanie kogoś, kim się nie jest
Posiadanie wyobraźni jest super, ale jeżeli coś nie miało miejsca to nie przekonuj świata, że się wydarzyło.
Serio, w końcu wyjdzie, że wcale nie znasz się na piłce nożnej i tak na prawdę to wcale nie lubisz chodzić na siłownią. Czy też nie czytasz do poduszki wierszy Szymborskiej. Ewentualnie nie lubisz Chopina.
Idźcie wy wszyscy z tym Chopinem.
Daj spokój, świat jest zbyt mały, w końcu spotkacie jakiś twoich dawnych znajomych i okaże się, że w podstawówce wcale nie byłaś baletnicą i ulubienicą szkoły, tylko zakompleksioną szarą myszką.





Ponura mina, zamknięcie na ludzi 
Nie, nikt nie podejdzie do osoby, która posyła wszystkim mordercze spojrzenia i ma tak zdegustowaną minę jakby siedziała w chlewie.
Ale też jest mała szansa, że podejdą do kogoś, kto swoją postawą mówi, że jest zamknięty na ludzi.
Mowa o założonych rękach. Jest to co prawda wygodne, ale
przez psychologów ta postawa jest uznawana jednak za mówiącą o naszym zamknięciu i chęci odgrodzeniu od innych ludzi w obronnym geście. Osoby tak stające pokazują ponoć także, że są dość chłodne w kontaktach i niezbyt otwarte.
Rozmawiając na siedząco z osobami do których mamy pozytywne nastawienie pochylamy się w ich stronę, a jeśli mamy negatywne staramy się zwiększyć dystans.


Wieczne narzekanie i mówienie tylko o sobie
Nawet jeśli jesteś taką gadułą jak ja, staraj się czasem trzymać język za zębami, inni też mają coś ciekawego do powiedzenia. Zadawaj wiele pytań, ludzie lubią być wysłuchani.
Nie narzekaj bez przerwy. Serio, każdy ma problemy. Możesz raz na jakiś czas się na coś poskarżyć, ale wiecznie narzekając wychodzimy na osoby konfliktowe.No i tak na prawdę- kto lubi pesymistów?

                  poniedziałek, 1 grudnia 2014

                  List do...

                   Drogi Święty Mikołaju!

                  Już trochę lat minęło odkąd ostatnio napisałam do Ciebie list.
                  Zresztą, zwykle wystarczyło tylko na głos wypowiedzieć życzenie i ono się spełniało.
                  Grzeczna nie byłam,ale mimo to mam nadzieję, że moje życzenia się spełnią w następnym roku.






                  Nie chcę Cię prosić o materialne prezenty, bo je na pewno dostanę od bliskich. 
                          Chciałabym Cię prosić, o to, abym w nadchodzącym roku poznała kogoś kto mnie pokocha i zaakceptuje. I o to, żebym tego nie spieprzyła.


                  Oraz o to, aby otaczało mnie dużo życzliwych ludzi i abym ja była dla nich życzliwa. 

                  Pragnę także mieć zapał do zaplanowanych zmian oraz być większą optymistką, nie mieć tylu chwil zwątpienia. 


                  Zdrowie też by mi się przydało i to bardzo.
                  Oraz spokojnie przesypiane noce bez koszmarów.

                  A jeśli mogę Cię prosić o coś naprawdę wielkiego to chciałabym być szczęśliwa.

                  Nie wiem co dostanę, ale liczę, że pozytywnie rozpatrzysz chociaż niektóre moje prośby. O wiele rzeczy mam także zamiar postarać się sama.

                                                                                
                                                                              Wiktoria 




                  Post został zrealizowany w ramach Projektu: Grudzień w słowach. Wpis pojawił się już dzisiaj z powodu mojego wyjazdu na kilka dni. Nie będę miała dostępu do internetu i nie jestem pewna kiedy wrócę. Trzymajcie kciuki :)